Film przeznaczy dla dziewczyn, myślę że max do 15 lat.
Infantylny, fabuła na poziomie harlequinów
mam 20 lat i jestem chłopakiem i znam ludzi po 30tce i jakos ogladaja ten film jak film ale oczywiscie kazdy film o milosci to jest dla nastolatki brawo.
Nie każdy film o miłości jest dla nastolatek, ale ten z pewnością jest, nie oszukujmy się. Infantylny, aktorstwo na średnim poziomie, nie ma tam nic wzruszającego (nie mylić filmu wzruszającego z ckliwością!). Harlequin to rzeczywiście trafne określenie. A co do ludzi starszych niż 15-latki, które się tym filmem zachwycają, no to cóż, jedni lubią kino, które daje w jakikolwiek sposób do myślenia, inni szukają zabijaczy czasu. Dla mnie kino jest bardzo ważne i taki film mnie po prostu razi, wkurza, a fakt, że jestem od czasu do czasu zmuszony obejrzeć tak płytkie dzieło tylko bardziej wzbudza we mnie niechęć do tego rodzaju filmów.
Mam 31 lat i nie uważam że ten film jest tylko dla nastolatek,mi też bardzo się podobał.
Ja daje 2 tylko dlatego, że główny aktor jest piękny. Sam film jest tragiczny (nie, nie chodzi mi o gatunek), fabuła niespójna, dialogi to dramat, muzyka raz pasuje, raz nie, wątki bez sensu. Nie czytałam książki ale tu już nawet nie chodzi o to, że jest film o miłości dla nastolatek - ten film kupy się nie trzyma. Oddajcie 2h mojego życia...
Jeśli się ocenia ten film jako film o miłości, to nie dziwię się, że jest taka ocena. Może to nadinterpretacja, ale ja staram się jakkolwiek utożsamiać z filmami, muzyką, sztuką, etc. Przez to odbieram film nieco inaczej. Budżet raczej lipny, przez co niektóre efekty żenujące, gra aktorów czasem irytuje. Ale, oceniając jako całość, daję wysoką ocenę, ponieważ trafia to do mnie. Nie jest to typowe romansidło, według mnie oczywiście. Rozumiem niższe oceny, lecz czasem całokształt przewyższa pojedyncze elementy, przez co oceniam wyżej.
Zgadzam się.
Niemniej nie rozumiem dlaczego film jest infantylny?
Wydaje mi się, ze wiele osob nie rozlicza się z przeszloscią. Zresztą to nie jest wcale takie proste. Czasami wracasz do przeszlosci i nie mozesz sie od niej uwolnic. Wiele osob tego nie widzi ze zyje przeszloscią. Ze nią oddycha na co dzien. To jedno.
Drugie - film jest o stracie. Stracie waznych osob. Ladnie ukazują psychikę mlodego czlowieka ktory od samego początku szuka swojej tozsamosci przez pryzmat trudnych wydarzeń rodzinnych( z ktorymi nigdy się nie godzi). Chlopak ma silny charakter. Pod koniec pierwszej czesci staje przed wyborem- kim chcę być? Co chcę osiagnac? Co będę robil? Jak chcę żyć?
Wiekszosc mlodziezy i nawet ludzi doroslych zadaje sobie to pytanie wraz z czasem jak się zmienia na przestrzeni lat.
Na pewno te rozstanie z pierwszej czesci moze na niego wplynac pozytywnie. Dalo mu szansę na inne zycie.
W tym wszystkim czesto ludzie wracają na stare smieci. Nie zmieniają się do konca. On po powrocie widzial pewne zmiany ale wraz z kolejnymi minutami widz i bohater dochodzil do coraz wiekszego wniosku, ze jest znak zapytania- co się zmienilo wewnetrznie? .. czy warto wracac? Czy wyjazd mnie zmienil? A jak zmienil to w jaki sposob? ...
Moglabym caly film rozpisac w bardzo prosty sposob ze strony psychologicznej glownego bohatera. Bardzo duzo pytań się nasuwa po obejrzeniu filmu. Na pewno umiescic pewne schematy w dwoch godzinach jest trudno. Nie wiemy co wydarzy się dalej i czy bohater jest świadomy podjetych decyzji.
Byly lepsze i gorsze momenty, czasami muzyka byla bardzo srednia.
Ale uwazam ze film jest zrobiony dobrze, nie jest nudny, nie jest typowym romansidlem bez zadnego ladu i skladu. Za duzo bylo zbyt mocnych scen- to na pewno.
Ale wklad psychologiczny , relacje miedzy ludzmi- jest naprawdę w porządku. Takie moje zdanie.
Mi sie film podobal. Moze dlatego ze wydaje mi się na dany moment ze duzo mam wspolnego z glownym bohaterem:)