Jakieś brzdęki, niekiedy miętolenie skrzypcami, ioioio. I mu jeszcze za to płacą...
Cliff Martinez zrobiłby lepszy ambientowy soundtrack.
Nie mogę się z Tobą zgodzić. Hannibal to zauważalnie ciężki serial. Tak jak do pierwszego sezonu pasowała inna muzyka, powoli wtrącająca nas w szaleństwo, tak w drugim sezonie jesteśmy świadkami i doświadczamy szaleństwa. To co nazywasz 'miętoleniem skrzypcami' doskonale podnosi poziom emocji i zaangażowania widza. Spróbuj sobie podłożyć do oglądania taką muzykę jaką uważasz za stosowną, a jestem przekonany, że nie będzie tak efektywna jak tego kompozytora.
kompletnie się nie mogę zgodzić. mnie porywa właśnie to "miętolenie skrzypcami." przypomina mi utwory takie jak Polymorphia, Tren Ofiarom Hiroszimy czy też Fluorescencje Krzysztofa Pendereckiego. O gustach się nie dyskutuje , ale "i mu jeszcze za to płacą" ? tak ma być.. ta muzyka ma szarpać duszę... przy scenie cięcia nożem skrzypce mają ciąć po uszach! taka jest moja opinia. także lubię melancholię a tu niewskazana. muzyka z pierwszej części nie utrwaliła mi się w pamięci za to na tę z drugiej zwróciłem uwagę ;) widocznie wnosi więcej :)