Hejtujcie mnie teraz do woli, a ja i tak nie zmienię zdania. Ten, kto uważa, że potrafi tylko robić głupi miny jest głupszy niż Lloyd z Dumb and dumber. Genialny aktor.
On przecież specjalnie zagrał w Truman Show i w Człowieku z książyca,aby pokazać talent aktorski,a nie tylko robić z siebie idiotę jak np w:Głupim i Głupszym.
Jesteś pikusiem w porównaniu z nim, a jeśli myślisz, ze potrafi tylko robić z siebie idiotę, to jesteś w ogromnym błędzie :(
Prawdę mówiąc, nauczyłem się już literek do "t", także jest widoczny postęp. Na razie pisania jeszcze nie opanowałem, używam głównie programu. Ale wszystko jest na dobrej drodze :D
Zgadzam się :) Widocznie Jim bardziej upodobał sobie komedie- być może taki rodzaj filmów mu się podoba, świetnie się w nich czuje i rewelacyjnie mu to wychodzi, więc niech robi, co kocha. Nie zmienia to jednak faktu, że ma wielki talent aktorski praktycznie w każdej płaszczyźnie. Ja sama oglądałam "Truman Show" kilka razy i zawsze jestem pod wrażeniem świetnej kreacji Carrey'a. Widać, że potrafi się wcielić w wiele postaci- aż trudno uwierzyć, że głupkowaty Lloyd i szukający prawdy Truman jest grany przez tego samego aktora :)
Nie ma co hejtować, Jim to aktor najwyższej klasy, chyba nie ma drugiego takiego, który byłby tak wiarygodny zarówno w dramatach, jak i komediach. Na dodatek Jim świetnie sprawdza się też w rolach czarnych charakterów, co pokazał rolą Człowieka Zagadki w Batmanie. Wielki szacun również za I love you, Philipe Morris. Jak dla mnie Carrey to aktor totalny i mówię to bez cienia przesady.
Oglądałem ;) . Tam też się bardzo dobrze pokazał z trochę innej strony, ale cały film mi się akurat za bardzo nie spodobał.
A dla mnie był fantastyczny i bardzo taki życiowy. Głownie przez to, że pokazał przez jakie problemy przechodzą pary, że to nie tylko słodkie chwile ale awantury, ale mimo wszystko są to wspomnienia. :)
Nie zamierzam nikogo hejtowac, bynajmniej...Jim Carrey jest bardzo wszechstronny i udowodnil to juz nie raz...Jest jednym z przykladow jak postac znana wszystkim jako komik, moze przechodzic swoj dramat w swoim prywatnym zyciu (podobnie jak Robin Williams, przechodzil przez depresję)...I teraz moze mi sie dostanie hejt, ale prosze przeczytac ze zrozumieniem..KOCHAM kreację Heatha Ledgera w "Mrocznym Rycerzu" i uwazam, ze jesli staloby sie tak (choc dobrze, ze sie nie stalo), ze Chris Nolan jednak nie wzialby go do obsady, lub sam Heath by jej nie przyjal, to w mojej opinii Jim Carrey jest JEDYNYM aktorem, ktorego widzialabym na tym miejscu .Nie dlatego, ze jak niektorzy mowia "glupio sie smieje i robi glupie miny", a wlasnie dlatego, ze potrafi zagrac komizm i dramaturgie jednoczesnie.....
Absolutnie jeden z najlepszych aktorow swiata! Niebywała wszechstornnosc. Jest wybitnym aktorem komediowym i zarazem dramatycznym. Znakomicie rowniez parodiuje innych(polecam wpisac w yt "impression Jim Carrey"). Moim zdaniem jest aktorem niespełnionym zwazywszy na potencjal. Zaszufladkowany tj inny wirtuoz ze starszej gwardii - Leslie Nielsen,ktory zaszufladkowal sie w komediach-parodiach,a przeciez byl warsztatowo jednym z lepszych na swiecie.
Dokładnie. To jest absolutna czołówka. Naprawdę szkoda, że grał większość komedii bo by zagrał wszystko. Number 23 był zajebisty.
Pozwolę sobie odświeżyć temat. Zgadzam się z opinią autora w 100%. Co jakiś czas oglądam filmy z Carrey'em. Od Maski przez Ace Ventura, Truman Show, Telemaniak, Głupi i głupszy (wszystkie części) jak i wiele innych filmów z nim. Jest mega aktorem komicznym jak i dramatycznym. Filmy w których świetnie gra mogę wymieniać dalej... Postać Bruce'a czy też Carla z "Jestem na tak" pozostają w pamięci. Uwielbiam tego aktora :) A no i "Ja, Irena i ja", mój ulubiony :)